RÓŻOWY, A MOŻE JEDNAK ZŁOTO?

Dzień dobry, dobry wieczór, hejka!

Ostatnio, przyznaje się bez bicia, trochę zaniedbałam tę moją stronę. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć,że to wina zbliżającej się matury, aż strach się bać...

Jednak znalazłam czas w nocy, by pokazać Wam mój mały "tutorial". W dzień obowiązki, a w nocy nadrabiam przyjemności o właśnie takie jak teraz :) 

To co? Działamy! Chcę się rozwijać i pokazywać Wam moją pracę, która mam nadzieję się podoba :D 


Dzisiaj wpadamy w kolorystykę różowo-zółtą. Czy makijaż wydaje się trudny? Według mnie nie! Wy również tak stwierdzicie, po tym poście jeżeli uważacie teraz inaczej  :) Mam nadzieję, że przekaże moją wiedzę tak, żeby wszystko było prosto wytłumaczone :D

1.Zawsze, ale to zawsze zaczynam makijaż od nałożenia korektora. To on sprawi, że nie będzie widać żadnych naszych żyłek i podbije pigmet. Jeżeli macie baza to oczywiscie też śmiało nakładajcie. 

Dobra jest baza do cieni w kredce marki WIBO w ROSSMANNIE, jednak z nią trzeba ostrożnie, żeby nie wybieliła nam za mocno oka (tak tak, ja kiedyś popełniam kilka blędów z nią :) Kazdy uczy się na błędach :D )


2.Na korektor (to raczej tez nie nowość, dla kogoś kto czytał poprzednie wpisy nakładam cielisty cień DESERT SAND z HUDA BEAUTY DESERT DUSK. 

(Jeżeli ktoś wie, gdzie znajdę podobny cień, to błagam niech mi napiszę, swój mam na wykończeniu, a raczej całej palety nie kupię dla jednego koloru) 


3.Jak nałoże cień bazowy zabieram się za drugą "podstawę" makijażu. W tej sytuacji wybieram różowy cień, jak nazwa wskazuje MULLED WINE jest on w kolorze wina :) i oczywiście blenduje, żeby nie było wyraźnej granicy. 

4.Następnie dokładam cień ENCHANTED z tej samej palety MAKEUP REVOLUTION X SOPH EXTRA SPICE. Jednak nim nie dojeżdżam, tak do góry jak poprzednim, by na koniec wyszło ładne przechodzenie. Nigdy nie zniechecajmy się też w trakcie pracy. Moje makijaże na początku też nie wyglądaja zachęcająco. Potem dzieje się magia :D


5.Korektor powraca do gry! Robimy CUT CREASE, czyli odcinamy korektorem.  Jak nazwa wskazuje :D


6.Na nałożony korektor nakładamy cienie błyszczące w tym przypadku kolor żółty pomieszany ze złotem. W wewnętrzy kącik na początku nakładamy własnie wspomniany przed chwilą zółty dzień VITAMINA C, a następnie stopniowo dokładamy LA SUN oraz jeszcze bardziej w stronę zewnętrznego złoty odcień  DREAMS. Chcemy jak najmniej pokazać odcięcie, dlatego schodzimy. 

7. Do złotego cienia, by zminimalizować ostre odcięcie dokładamy błyszczacy cień Romance, a na zewntrzny kącik odrobinę czarnego koloru REPUTATION również ze wspomnianej wcześniej paletce by dodać trochę ostrości i bardziej skontrastować. Malujemy rzęsy i doklejamy dla lepszego efektu. 

A RZĘSY ROBIĄ ROBOTĘ! PAMIĘTAJCIE! :D





Malujemy całą twarz, konturujemy, malujemy dolną powięke w taki sam sposób. Zewnętrzny ciemno-różowy, a żółty nakładamy w wewnętrznty kącik. Dla dodania ostrości, charakteru możemy pomalować linie wodną czarną kredką. Jednak pamiętajmy, by z nią też przypadkiem nie przesadzić. 

Dla ciekawostki, kredka czarna zmiejsza oko, więc jeżeli ktoś już naturalnie ma małe oczy to niech uważa z tym kosmetykiem, a najlepiej stosować wtedy cielistą kredkę, która nam optycznie oko powięszy.

Może Wam się teraz wydać, że za dużo nie pokazałam, bo według Was to zdjęcie rózni się od następnych 4. Jednak spójrzcie też na to, że na górnym nie mam pomalowane twarzy, a przez to róznica jest większa. Na spokojnie pomalujcie resztę, dolną powiekę oraz dołóżcie lekko czarnego cienia jak wspominałam wcześniej, a wszystko się uda :) 



 


PAMIĘTAJCIE W MAKIJAŻU BARDZO WAŻNE JEST BLENDOWANIE, KTÓRE CZASAMI POTRAFI ZAJĄĆ DUŻO CZASU, ALE DZIĘKI TEMU EFEKT JEST REWELACYJNY.



JEZELI MACIE JAKIEŚ PYTANKA, SPOKOJNIE PISZCIE, POSTARAM SIĘ POMÓC. DO ZOBACZONKA! TRZYMAJCIE SIĘ HEJKA!
















Komentarze

Popularne posty